W drugiej części wyjazdu udaliśmy się nad morze i skupiliśmy się na byczeniu się. Codziennie plaża, morze, jakieś lody, itp. Oczywiście dla rozrywki tu dorzuciliśmy rowerek, a tam kajaczek, ale generalnie staraliśmy się nie przemęczać.
Odkryciem wyjazdu było pływanie z bojką. Dzięki temu Zuzia oswoiła się z pływaniem bez gruntu. Bojka rozwiązuje też problem z zostawianiem cennych rzeczy samopas na plaży - można je spakować do środka. Szczerze polecamy.