Ostatniego dnia poszliśmy lajtowo - zrobiliśmy jedynie zachodnią grań Koppenkarsteinu i zjechaliśmy kolejką na dół.
Żeby zadać nieco szpanu udało nam się znaleźć króciutką ferratę wiodącą na taras górnej stacji kolejki od strony przełęczy Hunerscharte. Dzięki temu każdy mógł zaliczyć zdziwione spojrzenia turystów podróżujących kolejką :-)