Historia Sintry idzie z grubsza tak - tron portugalski przypadł kobiecie. Wyszła za mąż za jakiegoś Niemca, który został tytularnym królem (formalnie rządziła małżonka), ale oboje musieli ustąpić z urzędu w momencie, kiedy ich męski potomek osiągnie pełnoletniość. A że spłodzili go szybko, to za długo sobie nie porządzili i szybko przeszli na monarszą emeryturę. Żeby mieli się na niej czym zająć, nadano im włości w Sintrze, a oni, bo kto bogatemu zabroni, pobudowali tam sobie pałac i ogrody (a w zasadzie to las, bo para eks-królewska była fanem lasów z różnych krańców świata). W ich ślady poszli i inni przedstawiciele warstw uprzywilejowanych i Sintra roi się od mniej i bardziej wystawnych pałaców.
Na dodatek mamy jeszcze ruiny zamku Maurów, ale to już historia średniowieczna.