Klasyczny już wypad zimowy na Alpenvereinssteig.
W odróżnieniu od tego dwa lata temu zabrałem pełne wyposażenie zimowe (że warto wymienić zimowe buty, stuptuty, rękawiczki), co co prawda nie dało poprawy czasu, ale za to wydatnie poprawiło dobrostan turysty.
Jak poprzednio, druga część trasy tonęła w śniegu. Tym razem udało się nie popbłądzić w zejściu, za to w końcówce podejścia.
Zapis trasy krok po kroku:
8:20 650 m start
9:20, 1050 m, początek ferraty
1120 m, koniec drabinek
krótki trawers, krótka drabinka i zakosami stromo w górę brzegiem szerokiego żlebu
9:45, 1234 m, trawers pod granią (lina)
trawers żlebu, wyjście w prawo na grzbiecik i do góry grzbiecikiem
9:56, 1306 m, wejście w trawers do kolejnego żlebu ~15 m pod granią
żleb, trawers pod granią, gdzieś w środku trawersu 3 schodki
10:15, 1348 m, żleb trawersowany pod górę, wyjście na 1348 m lub 10-15 m wyżej, po pierwszą granią
10:21, 1376 m, żleb trawersowany lekko w górę
między drzewami w górę, blisko grani (nie zbaczać na prawo)
10:35, 1416 m, trawers do wodospadu
10:44, 1445 m, wodospad
duża drabina, strome podejście w prawo i zmiana kierunku trasy
11:10, 1515 m, w lewo na grzbiecik, grzbiecikiem nieco do góry, a zaraz potem ostro w lewo przez żlebik (odrobinę w dół)
11:21, 1526 m, trawersując pod górkę mijamy starą drabinkę
po dojściu na grzbiecik przejść na jego drugą stronę - na azymucie 270 stopni widać punkt widokowy
11:31, 1548 m, gdzieś w śniegu
13:00, 1718 m, punkt widokowy na końcu ferraty
13:19, 1718 m, początek zejścia
15:26, 676 m, koniec